Dokładnie rok zajęło Joannie i Marco, aby zdecydować się na sesję poślubną :)Wiadomo, jak jest. Ślub i wesele szybko przemija, jeśli mamy więcej szczęścia to zostaje nam jeszcze kilka dni na odpoczynek po wszystkim. Spora część par młodych bezpośrednio po weekendzie wraca do codziennego życia i obowiązków.Podobnie było z Joanną i Marco. Praca, plany, wyjazdy, przeprowadzki, remonty i tak aż do kolejnego urlopu.Nasi bohaterowie to fani zieleni, natury, lasów, ogólnie mówiąc ładnych miejscówek z klimatem. Ich ślub odbył się w Pałacu Czosnowskich w Opypach, który dodatkowo otoczony jest mnóstwem zieleni i lasów.Nie inaczej było z sesją ślubną. Na swój plener ślubny również wybrali romantyczne miejsce z historią. Niegdyś posiadłość Heleny Radziwiłłówny, dziś jest to cześć Muzeum Narodowego w Warszawie.Park romantyczny w Arkadii powstawał od 1820 r. To połączenie ogrodu w stylu angielskim oraz francuskim z motywami romantycznymi i patriotycznymi. Prócz samej zieleni miejsce obfituje w budowle. Na zdjęciach możecie zobaczyć Świątynie Diany, akwedukt, Domek Gotycki czy Przybytek Kapłana.Piękne z zewnątrz, jak i wewnątrz. Ponadczasowe wykończenie, rzeźby, materiały, mury strawione czasem. Oprócz robienia dobrych zdjęć można śmiało nacieszyć oko, pozwiedzać, poznać kawałek historii, zrelaksować się i odpocząć.Dobry nastrój przekładał się na dobre zdjęcia. Młodzi otoczeni naturą czuli się świetnie.Zresztą praca przed obiektywem nigdy nie sprawiała im problemu. Jak i na swoim ślubie tak i teraz pełni ekspresji, uśmiechów, miłości pomagali mi stworzyć świetną pamiątkę !